Papierosy z drugiej ręki

Czarny rynek w Polsce kwitnie. Dotyczy to głównie wyrobów tytoniowych. Niestety według najnowszych badań wpływy z akcyzy na wyroby tytoniowe znacznie spadły, a to duże straty dla państwa. W ciągu ostatnich lat dochody z akcyzy rosły, co przyczyniało się do dobrej sytuacji budżetowej. Dodatkowo podniesiony VAT dokładaj swoje do skarbonki. Jest też druga strona medalu. Jak wiadomo VAT i akcyza sprawiły, że wyroby tytoniowe znacznie podrożały. A jak wynika z innych badań, Polacy nawet w kryzysie niechętnie szukają oszczędności na używkach. Dlatego ich wysoka cena przyczyniła się do większego obiegu papierosów na czarnym rynku. Znacznie spadł popyt na wyroby papierosowe z legalnego źródła, a w Polsce pali co trzeci dorosły Polak, jest to bardzo dużo. Rocznie przepuszczamy z dymem dziesiątki miliardów złotych. Zaistniała sytuacja ma również szersze konsekwencje. Przede wszystkim zmniejszające się zapotrzebowanie na legalne papierosy zmniejsza jego sprzedaż, a co za tym idzie zamówienia na te produkty. Najwięcej cierpią na tym plantatorzy tytoniu, równe jest to z redukcją etatów w tym sektorze zatrudnienia. Jednak nie tylko, bowiem zmniejsza się obrót w handlu detalicznym, wiele małych sklepów zamyka się. Pytanie co na to Służba celna i Policja? Otóż nie są w stanie przeciwdziałać rozwojowi na czarnym rynku. Wykrywane są tylko niektóre przemyty, a trzeba wiedzieć, że nielegalna produkcja wyrobów tytoniowych sięga często milionowych stawek. To koncerny tytoniowe podejmują walkę z czarnym rynkiem. Bez wątpienia trudno spodziewać się poprawy tej sytuacji przy ciągłych podwyżkach tytoniu.